wtorek, 22 listopada 2011

Happy birthday

Dzisiaj będzie mały off topic od aranżacji wnętrz. Dokładnie dzisiaj pierwszy rok swojego życia kończy Patryk Malutki powszechnie znany jako Cudaczek wśród rodziny i znajomych. Rok temu o tej porze bardzo miło spędzałam czas na porodówce sącząc koktajl z oksytocyny i zadręczając położne i lekarza pytaniami o możliwe powikłania występujące podczas porodu. Pewnie nie przyszłoby mi to do głowy, gdybym nie chodziła wcześniej pilnie do szkoły rodzenia, gdzie taką przydatną wiedzę można zdobyć. Efektem tych męczarni (chyba bardziej położnych, niż moich) był ten oto ludzik:

Jeszcze rok temu prawie cały mieścił się na dłoni.      

A dzisiaj jest już dużym chłopcem. Jak ten czas leci.

czwartek, 17 listopada 2011

Beach house story

Zawsze marzył mi się mały przytulny domek nad ciepłym morzem, w którym można się pluskać przez cały rok. Spadająca na zewnątrz temperatura potęguje moją tęsknotę za beach cottage.
Lubię ten styl za prostotę i jasne kolory, które dodają tym wnętrzom świeżości. Podoba mi się wszechobecna biel, a szczególnie charakterystyczne białe sofy, które nie są wcale takie niepraktyczne jak się powszechnie uważa. Sama jestem szczęśliwą posiadaczką takiego okazu i pomimo intensywnego użytkowania jak na razie nie wymaga on nawet czyszczenia.
Darzę sentymentem te postarzane meble, które sprawiają wrażenie wyrzuconych na brzeg przez morze podczas przypływu. Wprost uwielbiam też stare dodatki, które wdzięcznie wypełniają przestrzenie. Są trochę wytarte, trochę przyrdzewiałe, ale to właśnie one tworzą cały ten klimat.
Zapraszam do obejrzenia inspiracji.


Zdjęcia pochodzą z Coastal Living

czwartek, 10 listopada 2011

Pomysł na pokój dla niemowlaka w stylu retro

Znalazłam dzisiaj kilka inspiracji, które mnie zachwyciły i choć temat nie jest dla mnie aktualny, to nie mogę się powstrzymać przed ich wrzuceniem na mojego bloga. Rok temu obsesyjnie poszukiwałam takich inspiracji i chomikowałam wszystkie potrzebne akcesoria ku przerażeniu mojego męża (ten proces zaczął się jak tylko zobaczyłam test ciążowy z dwoma kreskami). Każda rzecz miała swoje starannie zaplanowane miejsce. Jednak kiedy w pokoiku zamieszkał już wrzeszczący lokator, to moja aranżacja utonęła w stosie pieluch i innych akcesoriów niemowlęcych rozrzuconych w panice lub z wyczerpania. Do tej pory łóżeczko stoi w naszej sypialni, ponieważ nocne wędrówki do drugiego pokoju okazały się zbyt dużym wyzwaniem.




Zdjęcia pochodzą ze strony Restoration Hardware Baby and Child

sobota, 5 listopada 2011

Mały biały domek

W związku z tym, że zbliża się zima, ja również postanowiłam zrobić jesienne zapasy, aby zabezpieczyć się przed sytuacją, kiedy mój domek zostanie zasypany a ja odcięta od świata. Dlatego dzisiaj postanowiłam nabyć kilka uroczych rzeczy, które pozwolą mi w miłej atmosferze przezimować, a które jeśli się uda zaprezentuje następnym razem. Tymczasem szukając moich ulubionych dodatków do domu, jak zwykle odwiedziłam moje ulubione Pottery Barn (tak sobie myślę, że ktoś mi chyba powinien płacić za te posty; drogie Pottery Barn nie krępujcie się, każdy drobny datek się przyda).

Bardzo lubię ten amerykański przytulny styl country, marzy mi się mały biały domek z białym płotkiem (dlaczego nie ma ich w naszym kraju, oczywiście pomijam wyjątkową agresywność ludzi, zwierząt oraz kosmitów w PL, które to istoty potrafią sforsować nawet najwyższe zasieki) i uroczym przytulnym ganeczkiem, na którym stoi huśtawka lub rattanowy bujak.







Zdjęcia pochodzą ze strony Pottery Barn


wtorek, 1 listopada 2011

Wyznania zakupoholiczki cd.

Jak już wspominałam jestem beznadziejne zakochana w stylu prowansalskim. Od lat miłością darzę też Riviera Maison, te bielone i postarzane meble, dodatki do domu, koszyki i wszystkie te rattanowe dodatki... Uwielbiam też ich aranżacje i mogłabym godzinami patrzeć na te fotki.

Zdjęcia pochodzą ze strony Riviera Maison

W Polsce bielone meble są niestety mało popularne (podobnie zresztą jak fanaberia postarzania mebli-podobne zabiegi w naszym kraju mogą was narazić na politowanie, współczucie lub posądzenie o chorobę psychiczną). Dawno temu zdarzyło mi się pomalować stary prlowski stolik na biało i niestety mój ojciec bezskutecznie próbuje od lat go komuś podarować. Jak do tej pory wszyscy potencjalni nabywcy dziwili się, jak można mebel pomalować na biało... Niedoszłym nabywcom mojego stolika dedykuję powyższe fotki.